Kinową premierę pierwszej części ekranizacji arcydzieła S.C Lewisa „Opowieści z Narnii – Lew, Czarownica i Stara Szafa” mamy już dawno za sobą. Obejrzany film z pewnością zachęcił wielu z nas do zapoznania się z książką samemu lub razem z dziećmi. Dlaczego warto ją przeczytać? Dlaczego warto nią zainteresować dzieci? „Opowieści z Narnii” to siedmioczęściowy cykl powieściowy autorstwa Clive’a Staplesa Lewisa (1898-1963), angielskiego pisarza, filozofa i wykładowcy literatury średniowiecznej i renesansowej na uniwersytecie w Oksfordzie, przyjaciela J.R.R. Tolkiena. Książki o fantastycznej krainie Narnii powstały w latach 1950-56 i osiągnęły wielki sukces w Europie i USA. Przetłumaczono je na 29 języków, sprzedano ponad 85 milionów egzemplarzy. W krajach anglosaskich jest to „obowiązkowa” lektura do poduszki dla najmłodszych, a jej popularność można porównać do naszej „Trylogii” Henryka Sienkiewicza. „Opowieści z Narnii” to kanon literatury chrześcijańskiej. Pozornie jest to tylko dobrze opowiedziana historia, ale spod jej powierzchowności, aż „tryska” znanymi z Biblii odniesieniami. Tytułowy Lew Aslan jest jak Chrystus, który oddaje swoje życie, za życie dzieci, które są potomkami Adama i Ewy. Znamienne jest też to, że do Narnii – królestwa Aslana, mogą wejść tylko dzieci. Dlaczego? Dlatego, że obowiązuje tu biblijna zasada, w myśl, której ci, którzy nie staną się jak dzieci nie wejdą do Królestwa Bożego. Innych odniesień do symboli znanych chrześcijanom jest mnóstwo. Jako ciekawostkę należy wspomnieć fakt, że do promowania filmu w USA włączyły się praktycznie wszystkie wyznania chrześcijańskie. W Texasie dla dzieci zorganizowano nawet dodatkowe lekcje, na których ze specjalnych podręczników mogły się dowiedzieć, co łączy „Opowieści z Narnii” i Biblię. Zainteresowanych odsyłam do książki i filmu oraz na www.narnia.pl oraz www.narnia.com.pl.
Marek Skrypko